@Łukasz Piechowiak
„Szara strefa w Polsce jakkolwiek oceniana przez prawdziwych liberalnych ekonomistów ma również bardzo negatywny wpływ na gospodarkę – im wyższy jest jej odsetek tym więcej zapłacić za jej utrzymanie muszą obywatele, którzy działają w 100% legalnie.”
Nie jest to jednak wina szarej strefy ale rządu, który swoimi regulacjami ją wytwarza. Z punktu widzenia prawdziwej ekonomii, Polska rozwijałaby się najszybciej gdyby WSZYSCY przeszli do szarej strefy uciekając od pasożyta, którym jest rząd WYMUSZAJĄCY haracz na swoją rzecz. Wykazał to Rothbard i nie ma tu z czym polemizować.
Podobna sytuacja jest z rajami podatkowymi. Można by twierdzić, że firmy w takich rajach obniżają PKB kraju z którego uciekły. A przecież te tzw. „raje” to nie żadne raje tylko właśnie normalność. To my żyjemy w piekle podatków i „białej strefy”. Każdą transakcję musimy zaksięgować i jeszcze odpalić państwu dolę. Powinniśmy wystąpić więc przeciwko rządowi, a nie obwiniać szarą strefę za to, że istnieje.
Czy myślisz, że rząd, który dostałby większe środki na skutek wybielenia szarej strefy zmniejszyłby automatycznie obciążenia podatkowe? Ha ha. Prędzej wykorzystał by te środki to wysłania większego kontyngentu do Iraku.
Kolejna sprawa: szara strefa to często transakcje, które nie miały by miejsca gdyby je opodatkować, bo po prostu by się nie opłacały. Jej istnienie oznacza więc, że jakieś potrzeby zostały zaspokojone. A to przecież dobrze.
Co do samego liczenia PKB to można dorzucić jeszcze jedną obiekcję. Parametr ten nie odzwierciedla w żaden sposób wymiany „barterowej”. Tzn, ja komuś pożyczam ciągnik, a on z rodziną przyjdzie pomóc mi przy sianokosach. Itp, itd. PKB liczony przez GUS jest więc z założenia błędny.